KOCHAĆ I JUŻ
Na początku grudnia poznałam Edith. Od tamtego czasu jest
bardzo częstym gościem w moich myślach i nowym lokatorem mojego serca. Edka, bo
tak nazywam Ją w spolszczonej wersji, przyjechała z Lusaki do Mansy na wakacje.
Wraz z siostrą i dwoma innymi Dziewczynkami mieszkała obok naszego domku. Razem
spędziłyśmy Boże Narodzenie i byłyśmy sąsiadkami do 7 stycznia.
Edka ma 14 lat. Jest śliczną dziewczyną i będzie kiedyś
piękną kobietą. Razem z buzią zawsze uśmiechają się Jej oczy. Jej siostra Florence jest 4 lata młodsza.
Obie mieszkają w City of Hope, ośrodku szkolno-wychowawczym prowadzonym przez Siostry Salezjanki w
stolicy Zambii. Kiedy Edka miała 4 latka, nagle zmarł jej tata. Zapamiętała Go jako
dobrego i pracowitego człowieka. Ma jeszcze starszą siostrę i brata. Po śmierci
taty przez pewien czas mieszkali razem. Dzisiaj Edka nie zna adresu, pod którym
mogłaby znaleźć swoje starsze rodzeństwo. Oni też Jej nie odwiedzają. W 2009
roku po raz ostatni widziała i słyszała swoją mamę. Razem z siostrą zabrali Ją od Niej, bo miejsce, w
którym mieszkali, jak sama powiedziała, nie nadawało się dla dzieci. Coś w
rodzaju przytułku dla bezdomnych. Od ponad trzech lat Dziewczynki mieszkają w
City of Hope. Ono jest teraz ich domem.
Edka nie tylko mieszka w Mieście Nadziei, Edka żyje nadzieją, że zobaczy jeszcze tych, których nigdy nie przestała kochać. Dziecięce pragnienie miłości jest silniejsze
od żalu i pretensji. Kocha i już. Kiedy zapytałam Ją o największe marzenie,
odpowiedziała bez wahania: That my mum comes to visit me. Edka modli się o to
każdego dnia. Czeka tak już 5 lat. Wyraźnie widzę w jej oczach wielką
tęsknotę. W przyszłości chciałaby zostać lekarzem i mieć męża, który będzie
solidnie pracował i nie będzie lubił piwa. Jak Jej tata. I chciałaby mieć
gromadkę dzieci. Jej wcześniejszym planem jest jednak wyruszenie na
poszukiwanie mamy zaraz po skończeniu szkoły. Ona naprawdę wierzy, że Ją
odszuka. Ja też.
W zeszłym tygodniu mogłam odwiedzić Edkę w jej domu. Jest
nim jeden z identycznie urządzonych pokoi rozciągniętych wzdłuż długiego korytarza.
Ma około 3 na 4 metry. Białe ściany, 3 łóżka - dwa piętrowe i jedno zwykłe na
środku, na którym nikt nie śpi. Edka śpi na górze po prawej stronie, pod Nią Jej
siostra. Każda z Dziewczynek ma do dyspozycji białą, wbudowaną w ścianę szafę.
Za drewnianymi drzwiami znajduje się cały ich dobytek. Dla Edki są nim ubrania,
kilka kartek pocztowych, kosmetyków i niepełny
album ze zdjęciami. Na żadnym nie jest z rodziną.
Sama nie wiem dlaczego, ale Edka bardzo szybko znalazła
swoje miejsce w moim sercu. Może
dlatego, że otworzyła przede mną swoje. Może dlatego, że wiem, co to tęsknota
za mamą. Może dlatego, że mamy podobne marzenia. W każdym razie kolejny raz
doświadczyłam, jak niewiele trzeba, by pokochać. I jestem wdzięczna Edce za
lekcję miłości i już.
Kasiu, pięknie piszesz i pięknie kochasz. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMama Karoliny