GWIAZDY NA ZIEMI
Każdy dzień na misji to prezent. I choć codziennie na nowo szeroko otwieram ręce, by dawać, czuję, że to ja jestem tą najbardziej obdarowaną. Podobnie
jak dzisiaj.
Iness ma około 9 lat. Dopiero co dołączyła do naszej
uniwersyteckiej rodziny. Swojej już praktycznie nie ma. Mama nie żyje od kilku
lat. O Tacie wiadomo tylko, że gdzieś jest. Kilka dni temu zmarła Babcia, z którą
mieszkała. Przerzucona do sąsiadów, bita, głodzona. Dokładnie nie wiadomo,
gdzie aktualnie mieszka. Uśmiecha się nieśmiało, nie otwiera buzi. Jej oczy
zdradzają smutek zmieszany z wielkim pragnieniem miłości. Szuka przytulenia.
Gwiazda na ziemi. To
właśnie one tak hojnie obdarowują. Często w dziurawych ubraniach, zasmarkane, zbuntowane,
poranione. Gwiazdy święcące za dnia. Jeszcze nie wierzące w swój blask. Dla mnie
najpiękniejsze, jakie widziałam.
Ale kiedy jutro się obudzę, kolejny raz otworzę moje ręce i posłucham Matki Teresy: Każdy z nas musi sobie powiedzieć: będę
miłością.
Dla każdej z Gwiazd.
Kasiunia, to piękne co piszesz! Dzieci mają szczęście, że mają Ciebie i Ty masz szczęście, że masz te Dzieciaki. Przytulam :*
OdpowiedzUsuńale pięknie napisane ! Kasiu pamiętam i wspieram z całego serca :* <3
OdpowiedzUsuń